Dlaczego nie umiemy mówić o stresie?
- Terapia Traumy i Stresu
- 5 dni temu
- 2 minut(y) czytania

Stres to doświadczenie powszechne i uniwersalne. Towarzyszy nam w pracy, w relacjach, w codziennych obowiązkach. Mimo jego obecności w naszym życiu, wielu z nas ma trudność, by otwarcie o nim mówić – nawet bliskim. Dlaczego tak się dzieje?
1. Społeczna norma „radzenia sobie”
Wielu z nas od najmłodszych lat słyszało komunikaty w stylu:– „Nie przesadzaj.”– „Trzeba być twardym.”– „Każdy ma swoje problemy.”Tego rodzaju przekazy uczą, że przeżywanie stresu nie jest czymś, co powinno się pokazywać, a już na pewno nie dzielić z innymi. W efekcie uczymy się tłumić i minimalizować to, co trudne – również przed sobą.
2. Wstyd i lęk przed oceną
Mówienie o stresie wiąże się z odsłonięciem się, a to często budzi lęk przed oceną:– „Pomyślą, że nie ogarniam.”– „Wyjdę na słabego.”– „Zrobię z siebie ofiarę.”W naszej kulturze nadal często postrzega się stres jako oznakę słabości, zamiast jako naturalną reakcję organizmu.
3. Brak języka emocjonalnego, by mówić o stresie
Wiele osób nie zostało nauczonych, jak mówić o emocjach i napięciu. Trudno mówić o czymś, co jest niejasne lub rozproszone. Niektórzy mówią: „Nie wiem, co czuję, ale czuję się źle.” Umiejętność nazywania emocji i rozróżniania ich od myśli i reakcji fizycznych wymaga treningu i praktyki – a nie każdy miał do tego przestrzeń.
4. Obawa przed „zalaniem” drugiej osoby
Często czujemy, że nie chcemy być ciężarem – zwłaszcza dla tych, których kochamy. Mamy przekonanie, że mówienie o stresie może „zalać” drugą osobę naszym napięciem albo że ona nie będzie wiedziała, co powiedzieć.
Tymczasem dzielenie się nie wymaga od rozmówcy dawania rad – często wystarczy uważna obecność, empatia i brak oceny.
5. Brak doświadczenia otrzymania wsparcia
Jeśli w przeszłości ktoś bagatelizował nasze napięcie, mówił „weź się w garść”, ignorował potrzeby – uczymy się, że mówienie o stresie nie ma sensu. Wewnętrznie zamykamy się na możliwość kontaktu i wsparcia.
Jak możemy to zmienić?
Uczmy się rozpoznawać własne sygnały stresu – fizyczne i emocjonalne.
Próbujmy mówić o nich nawet wtedy, gdy wydaje się to niezręczne.
Otaczajmy się ludźmi, którzy potrafią słuchać, a nie tylko doradzać.
Jeśli to dla nas zbyt trudne – warto zacząć od wsparcia psychologa lub terapeuty, w
bezpiecznych warunkach.
Nie jesteś sam/a
Rozmawianie o stresie to nie oznaka słabości – to akt odwagi i krok do zdrowia psychicznego. Warto próbować, nawet jeśli na początku przychodzi to z trudem.
Polski piknik psychologiczny w Sztokholmie (jeden z wielu, jaki organizuję) jest moją odpowiedzią na wsparcie w tym zakresie. Link do wydarzenia:
Źródła:
Ogińska-Bulik, N. (2006). Stres zawodowy w zawodach usług społecznych. Wydawnictwo Difin.
Kępiński, A. (2002). Lęk. Wydawnictwo Literackie.
Kulik, L., & Szewczyk, A. (2021). Komunikacja interpersonalna w sytuacjach stresu. PWN.
Grzesiuk, L. (red.). (2006). Psychoterapia. Teoria i praktyka. Wydawnictwo ENETEIA.
Goleman, D. (2007). Inteligencja emocjonalna. Media Rodzina.
コメント